wtorek, 10 stycznia 2017

niestałość






głowę zadzieram w chmury
wzrokiem błądzę w poszukiwaniu słońca
zagubiło się gdzieś pomiędzy wschodem
a krokiem w górę po nagich konarach
czekających świergotu i trelowania

kiedy ja błądzę one płyną spokojnie
zmieniając kształty jak słowa

i powtarza się seans dzień po dniu
majaczy pamięć obleczona w szarość
kolejnej obietnicy bez pokrycia

słońce ciągle za chmurami
zasypiam ze szklanką wody
w oczach tonie
przyszłość

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz