zebrałam swoją wyskokową nienormalność
ja - żebraczka wczorajszych dni zamykam usta
rozwichrzonym myślom
dom w laptopie sposobem na przeżycie
ponawia próbę pięknego uśmiechu z dobra pastą
dostosowaną do diety na rzymskie wakacje
zdradzam sekret przedłużenia rączki od parasola
w debacie jak pokonać trzysta lat złej historii
nie zaniedbuję okazji do milczenia
milczę więc jak ozłocony puchar i nie pytam
co słychać u naszych dawnych bohaterów
na głowie za duży kapelusz pod którym bezpiecznie
mija ból - żurawie tworzą klucz do nowego
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz