serce Eryniom oddałaś
za życie przespane w półprawdzie
jeśli nie wiesz o co chodzi
przywiodło mnie na te bezdroża
dookoła wody, lasy, pola, kilka domków
jeszcze niewygładzonych cywilizacją
chybotliwe wiejskie zapatrywania
przelewają się i łamią falami
czasem okoniem stają rozpaczliwie zasysając
powietrze spierzchniętymi dłońmi
zawężają drogę do nikąd
zatapiają palce głęboko
w horyzont gęsty od piany
tyle z nich do dziś
dźwięk telefonu otwiera mi oczy
wykrwawiam się
rozdzierana na strzępy
lekceważeniem
pozostał tor
nie ma pociągu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz