słowa stanęły w kolejce po żelazko
do prostowania twarzy
a oczy zaszły mgła, pióro się rozdwoiło
nie chce pisać
wiesz ten wiersz nieporadny
bez dystynkcji jak te brzozy blade
złapać chcą gołębia na ziarno gwiazd
kruchość i wiotkość i wiatr pomiędzy
parującymi
w oczy sypie zakłopotaniem
po raz kolejny
parzy szorstka kora
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz