Jeszcze jesień w kalendarzu
swe ostatnie broni szańce,
a już zima w białym tangu
w parze z mrozem śmiało tańczy.
Scenografię odmieniła
białym tiulem kryjąc drzewa
szarą scenę przyprószyła
białym puchem, prosto z nieba.
Krok do przodu i krok w lewo
udanego nieco chłodu
celesita i bolero
wiatr do tańca im przygrywa.
Rytm podaje, przytupuje
w szał uniesień ich porywa
śnieżnym pyłem obsypuje
w tańcu płyną już nad ziemią.
Jak anioły śnieżne dwa
nie przejmując się jesienią
na zimowy proszą bal...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz