niedziela, 19 grudnia 2010

święta za pasem, to ostatnia niedziela adwentu

"To właśnie tego wieczoru, gdy mróz lśni jak gwiazda na dworze,
przy stołach są miejsca dla obcych, bo nikt samotnym zostać nie może.
To właśnie tego wieczoru, gdy wiatr zimnym śniegiem dmucha,
w serca złamane i smutne, po cichu wstępuje otucha.
To właśnie tego wieczoru, od bardzo wielu wieków,
pod dachem tkliwej kolędy, Bóg rodzi się w człowieku."\


Niech magiczna noc Wigilijnego Wieczoru
Przyniesie Ci spokój i radość.
Niech każda chwila Świąt Bożego Narodzenia
Żyje własnym pięknem,
A Nowy Rok obdaruje Ciebie i Twoją rodzinę,
Pomyślnością i szczęściem.
Najpiękniejszych Świąt Bożego Narodzenia
Niech spełniają się wszystkie Twoje marzenia.

poniedziałek, 13 grudnia 2010

opowieść przedświąteczna- bądzmy dobrzy

Był mały chłopiec, który sprawiał przykrość swoim bliskim.
Pewnego dnia jego dziadek powiedział mu,
aby za każdym razem gdy kogoś skrzywdzi wbił jeden gwóźdź w płot,
który znajdował się za jego domem.
Gdy już się trochę tych gwoździ uzbierało, to dodał
- "A gdy osobę którą skrzywdziłeś, przeprosisz za to co zrobiłeś lub zrobisz dla niej dobry uczynek, to wyciągnij jeden gwóźdź z płotu".
Po pewnym czasie w płocie nie było ani jednego wbitego gwoździa.
Dziadek pochwalił chłopca i dodał
-"Popatrz teraz na płot. I zauważ, że pomimo iż wynagrodziłeś swoje krzywdy, to blizny pozostają"

wkrótce święta

**bo nie był takim, jakim oczekiwano

ludzie chętnie biegną do żłobu,
ale są wściekli, gdy znajdują tam dziecko...
najbardziej nie chciane dziecko betlejemskie
narodziło się na sianie w stajence


miał być mocarzem - był maleńką dzieciną
miał trząść światem - a Nim trzęsło zimno
miał rozpierać się na złotym tronie
a tu taki wstyd - nagi leży w żłobie

Bóg wszystko stawia na głowie
obiecywał tron dawidowy
tymczasem daje nędzną szopę
ochronił przed skalpelem herodowym
świat zgotował Golgotę

a dziecko, które nie mogło nic dać
kluczem ukrytym w żłobie odmieniło świat



(¯`•..ஜ۩۞۩ஜ..•´¯

Stwórca ma do mnie interes...

uwikłani w kontakty

sumienie i chleb idą w ludziach parami,
to stanowi cechę człowieka i decyduje o jego godności


Stwórca wciąż ma do mnie jakiś interes
nie pozwala spokojnie bujać w fotelu
doświadcza nie po to by sprawdzić czujność
ale by ogołocić ze złudzeń
zedrzeć kolejną maskę
za którą bezradne dziecko
objada się gorzkim chlebem

inni pracowicie konsumują
utajnione sumienie
bez tłumacza

***
Zrozumieć i iść dalej

motywy literatury
mieszają się z ostrością słów
- przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli

ulatują treści i przepowiednie
o kończącym się czasie
nie robią wrażenia
deszczowe dni krystalizują
promień
odmiany losu.

niedoskonałe kroki jak głupie ćmy
prowadzą w światło obszar
przesiąknięty niezrozumieniem

życie
czytając każdą chwilę
po swojemu
idzie pod rękę ze słowem

***

Rozum paruje szukając pary do wiary

można umrzeć wierząc w sens życia i śmierci
koszmarem jest żyć wątpiąc we wszystko

życie daje szturchańce śpiącemu w ciemności
prawie dotykalnej pełnej zwątpień
kołysanych sierocą chorobą

wkładając dłoń w ranę obudzimy się
bez zadawania pytań o sens
szarpania zamkniętych drzwi

trwamy próbnie Obleczeni w szatę
nie dbając o napełnienie jej treścią
wiary i aktu posłuszeństwa

dopóki nie znajdziemy Boga
sami Go sobie zastępujemy
a świętego Piotra obarczamy winą
za odmowę otwarcia bram


błogosławieni których rozum nie karłowacieje
albowiem oni oglądać będą niebo niebieskie


***
pieśń proszalna

Moje drzewo rozrasta się,
w rozgałęzieniach coraz więcej gniazd
- wylęgarnie aniołów,
w ich skrzydła kiedyś złożę sen.

Zawczasu splatam łuk nadziei
zanim spłonie w ciemności
pieśń
niosę do Boga

otwarł mi drogę przez Morze Czerwone
a ja krzyczę że jestem na dnie

mów, Panie,
ale najpierw otwórz uszy moje
z oczu zdejmij zaćmę

- będę słuchać

ironicznie..politycznie

Kolędnicy

Za oknem śnieg, za oknem zimno,
cieszą się ludzie i piją wino.
Co to za dzień szczególny,
Że wszyscy mają cel wspólny?

Puka do drzwi spora gromadka
Są trzej królowie, bracia bez Tadka
Jest Jarek, Leszek są też dwie panie
Oni pasują na głośne śpiewanie.

Za oknem chmurno, za oknem gniew
Bo już się skończy ‘cudowny’ czas
I znowu marazm ogarnia nas

Za oknem mrok, za oknem śmiech
Już kończy się z gazem afera
Zaczyna się palikota domena

słucham Golców uOrkiestra:))

Dzień jak codzień, nie, nie
ciut inaczej jest
mąż w korytarzu przeprowadza drobny remoncik
ja komputer włączam , cyk
i słucham kolęd, najpiękniejsze polskie w wykonaniu GOLEC uORKIESTRA!!!
Jakoś nawet tańczyć mi się zachciało...
tak rytmicznie, pięknie grają.

Sprzątać miło, gdy tak chwile umilają.
Snieg za oknem sypie wielkimi płatami
w domu spokojnie, muzycznie i ciepło
a Golce są z nami.
I jest oki, świątecznie, miło, grzecznie.
A już wkrótce- Pójdziemy wszyscy do stajenki...

czwartek, 9 grudnia 2010

Lennona rocznica urodzin

i tak minęła już kolejna rocznica najsławniejszego z Bitlesów, dziś miąłby ile to lat? Nieważne ile lat, ważne ile pięknych piosenek by powstało. Udało mi się znalezć na jutubie playlistę z lennona piosenkami, wpuściłam się we wspomnienia :)))

http://www.youtube.com/watch?v=hb2YSAVHmIE&feature=list_related&playnext=1&list=MLGxdCwVVULXduHu2wZH9k8kwu8BX_q2EQ

http://www.youtube.com/watch?v=KYhaZ2pV0CQ&NR=1

poniedziałek, 6 grudnia 2010

Sałatka grecka (Grecja) -

- składniki

3 pomidory
1 ogórek
1 czerwona cebula
1 zielona papryka
20 dag czarnych oliwek (15 sztuk)
18 dag sera feta
100 ml oliwy
2 łyżki octu winnego
natka
sól
pieprz
oregano.
Sałatka grecka (Grecja) - sposób przygotowania
Najpierw przygotuj składniki na sałatkę grecką. Pomidory pokrój w grubą kostkę, obranego ogórka w półplasterki. Paprykę oczyść i pokrój w kostkę o boku 5 mm. Dodaj oliwki i pokrojoną natkę. Cebulę obierz, pokrój w talarki, dodaj do sałatki. Sałatkę grecką przypraw do smaku solą, pieprzem i oregano. Skrop oliwą i octem winnym. Na końcu do sałatki greckiej dodaj pokrojony w kostkę ser feta.

mikołajowe wypominki

światem rządzi niewidzialna ręka a brak informacji jest gorszy
niż źle zaparzona kawa w komunistycznej szklance z kostką cukru
pamiętacie te kolejki po karpia albo blok słonej margaryny na wagę
wtedy życie miało sens kiedy celem była walka o rolki papieru chociaż
odarte z intymności i godności ludzkiej to miało sens bo nawet
dzieci się więcej rodziło a te cukierki to po prostu były smaczne

Dziś karpiami niebo wyścielone,nic tylko wybierać, przebierać.
Za to Mikołaj z rzadka zagląda do okien i prezentów nie rzuca przez komin,
bo i komu, dzieci w niego nie wierzą, dorośli sami udają Mikołaja.
Wrzucają do wora co pod rękę wpadnie, bez poczucia wstydu i godności
rozpuszczają dzieciaki rzeczami nie dając im miłości.

Czy
dziś miłość, to produkt deficytowy, jak kiedyś papier toaletowy?

niedziela, 5 grudnia 2010

piękna historia świąteczna

Podarunek

Mała dziewczynka przygotowywała podarunek.
Owijała pudełko w piękny, kolorowy papier,
zużywając go bardzo dużo i robiąc przesadne kokardy.

"Co robisz !?" skarcił ją ojciec.
"Tak tylko zniszczysz cały twój papier.
Czy wyobrażasz sobie ile to kosztuje?".

Dziewczynka z załzawionymi oczami skryła się w kącie,
mocno przyciskając do serca swoje pudełko.
W wigilijny wieczór,
stąpając lekko jak ptak,
zbliżyła się do taty,
który jeszcze siedział za stołem
i położyła przed nim pakunek w ozdobionym papierze.

"Tatusiu, to dla ciebie" - wyszeptała.
Ojciec zmiękł, bo odczuł, że byl zbyt ostry,
a ona po tym wszystkim przynosi mu podarunek.

Rozwinął powoli tasiemkę,
rozpakował kolorowy, złocisty papier
i powoli otworzył pudełko.
Było puste.
Niespodzianka wydała mu się nie miła
i rozzłościła go ponownie.
Wybuchnął : "Zmarnowałaś tyle papieru i tyle tasiemek,
aby zapakować w nie puste pudełko?".

Duże oczy dziewczynki ponownie wypełniły się łzami :
"Tatusiu, przecież to pudełko nie jest puste.
Wypełniłam je tysiącem pocałunków".

Jest pewien człowiek,
który w pracy, na swoim biurku,
trzyma pudełko po butach.
Wszyscy mówią, że jest puste.
"Nie. Jest wypełnione miłością mojej córki." - odpowiada mężczyzna

- Bruno Ferrero

sobota, 4 grudnia 2010

jest za zimno na spacery, albo za leniwe mam nogi...

witam serdecznie zaglądajacych.
Pogoda sprzyja spacerom a ja siedze w domu i sprzątam po remoncie:)))


Ej,szłoby się i szło, i szło... na koniec świata
albo i dalej,
ale wiatr za bardzo śniegiem zamiata
i droga staje się biała

słońce za horyzont za szybko się chowa
ciemność zagląda w oczy
ale nic to
idź więc tam gdzie ktoś woła
na pewno czeka pomocy

może dłoń podasz temu ktosiowi
słyszysz jak biadoli?
adwentowy uczynek popełnisz
wyciągając ktosia z niedoli

piątek, 3 grudnia 2010

nie pytaj kim jestem

pytasz kim jestem
jestem tym czym chcę

dzisiaj wiatrem wiosennym
ciepłym i przyjemnym

czasem słonkiem w samo południe
chłodnym cieniem w lecie

dzisiaj jestem śnieżynką
na twojej dłoni
i mroźnym powietrzem

i czym jeszcze?

bombką błyszczącą
wieńcem adwentowym na drzwiach
ach,
jestem tradycją
namiętnością w twoich snach

będę wspomnieniem
utkwionym w światłodowodach
żyć będę dopóki mnie nie wylogujesz
z pamięci twardego dysku

czas adwentu

każdego grudnia punktualnie
zielone spojrzenia przechodniów
wieszają na czubkach świerków
gdzie wrony nie mogą wyżej usiąść
gwiazdę
na lata ubiegłe
coraz mniej miejsca
tyle minęło
tradycji

cała prawda mieszka ulicę dalej
oswajam czasem
dokładam ucho
do barszczu

czwartek, 2 grudnia 2010

Popiół, wosk i pustka

Mam w sercu - coś chciałam powiedzieć.
Umknęło - acha, czy ja mam serce? Popiół szary
pył po miłości, której sama nie chciałam.
Nie o takiej marzyłam, nie taka była potrzebna.
Rozrzucone ramiona nie mają kogo objąć, obejmują głowę.
Usta już dawno zapomniały jak smakuje pocałunek,
ciało oglądam sama, tylko podczas kąpieli, celebruję je
jak dogasające ognisko. Może kiedyś wybuchnie płomieniem.

Mam serce z wosku, stopi się jak poczuje ciepło,
A tu zima stuka, mrozi. Serca nie czuję, więc tulę do siebie psa.
Niech ma odrobinę ciepła- to są myśli psa.

Wieczorem kulę się jak królik pod ciężką kołdrą,
albo jak wróbel na szorstkiej gałęzi w grudniowy wieczór.
Patrzy w drugą stronę nieba moje gliniane serce
takie twarde i suche, albo jak gips na złamanej ręce,
stuka,wtedy gdy uderzasz w niego. Inaczej nie usłyszysz.
A jak mocniej uderzysz, rozpadnie się na części,
może znajdziesz kawałek i ulepisz.

Słyszysz?

anielska dobroć -Angel Light Healing ( Messenger of Love )


kiedy anioł schodzi i skrzydła rozpościera
srebrnym pyłem znaczy miejsca,
kto chce w podróż się z nim zabiera

z ogrodów kwiaty zrywa garściami
i rzuca wysoko
popatrz
stają się błyszczącymi świeżynkami

w ich zapachu świat skąpany
weź mnie za rękę
poprowadź przez wyboje, kochany

najdroższe oczom tchnienie
dotyka puchem białym
niech się perli, iskrzy, błyszczy
ja słucham

muzyki co się w okna wdziera
przenika ciało i mnie całą

http://www.youtube.com/watch?v=jdAughVacYg&feature=related
z inspiracji Teresy Czapczyńskiej

takie tam dywagacje...

Każdy ranek daje szansę na to, by wieczorem móc sobie powiedzieć:
to był szczęśliwy dzień...
Nie otrzymujemy krótkiego życia, lecz je takim czynimy...
Nie brakuje nam czasu, lecz trwonimy go...
Sens życia polega na tym, aby cieszyć się z niego i czynić go piękniejszym dla każdej ludzkiej istoty...
Jeden dzień może być perłą, a wiek cały może nic nie znaczyć...
Spraw, aby każdy dzień miał szanse stać się najpiękniejszym dniem Twojego życia.

zima na całego

Ech, i znowu jak w zeszłym roku, przyszła trochę za wcześnie, no może nawet nie trochę, a dużo za wcześnie. Sypie śniegiem, mrozi, a ja maluję mieszkanie. Dlaczego zimą? Pewnie dobre pytanie, ale odpowiedz wiadoma, bo teraz mam kasę, trochę zarobiłam na jabłuszkach w Scarboro. A poza tym muszę, bo jesienne deszcze zalały ścianę i mus było ja skuć, a jeśli skułam to i malować nada:)
ajęsli już jedną, to dlaczego nie wszystkie, jeszcze pozostałe by się obraziły...
i też chciały zalania:)))

Mój pokoik wyszedł baaardzo na plus.Z niebieskiego zrobiłam słoneczną dynię, wnęki ciemniejsze, a małych ustawiłam moje anioły- Roksi, Niki i Julkę - oczywiscie to rysunki w ołowku, wykonane przez nklasową malarkę - Basię Szatan.
Obok obrazów postawiłam ich osobiste anioły stróże.
Paulince kupiłam nowy tapczanik. Jedynie mam problem z łóżkiem piętrowym, nie mogę go złozyć,ponieważ... tak schowałam śrubki, że znależć nie mogę. Tak mam, niestety,od zawsze, buuu.

Na święta spodziewam się wszystkich dzieci i wnuków, razem 11 osób, jak małe wesele. W następnym roku będzie nas 12. Olga spodziewa się Tadeusza- juniora, to pierwszy chłopak z rodowodem:) żak, hehehe. Dziadek wniebowzięty.

Oby tylko śnieżycy nie było, ponieważ Tadzio przyjeżdża z Londynu samochodem.
Aga przyleci samolotem, daj Boże żeby lotniska w Szczecinie nie zamknęli, jak to było w zeszłym roku.Bliżej ma Tomek z Asią. Koszalin oddalony zaledwie 100km, no, około, nie będę taka skrupulatna.Ale,jeśli zawieje drogi...

Wszystko w Ręku Boga!!!
....

środa, 1 grudnia 2010

zima, zima, zima, pada pada śnieg....

Jeszcze jesień w kalendarzu
swe ostatnie broni szańce,
a już zima w białym tangu
w parze z mrozem śmiało tańczy.

Scenografię odmieniła
białym tiulem kryjąc drzewa
szarą scenę przyprószyła
białym puchem, prosto z nieba.

Krok do przodu i krok w lewo
udanego nieco chłodu
celesita i bolero
wiatr do tańca im przygrywa.

Rytm podaje, przytupuje
w szał uniesień ich porywa
śnieżnym pyłem obsypuje
w tańcu płyną już nad ziemią.

Jak anioły śnieżne dwa
nie przejmując się jesienią
na zimowy proszą bal...