poniedziałek, 13 grudnia 2010

Stwórca ma do mnie interes...

uwikłani w kontakty

sumienie i chleb idą w ludziach parami,
to stanowi cechę człowieka i decyduje o jego godności


Stwórca wciąż ma do mnie jakiś interes
nie pozwala spokojnie bujać w fotelu
doświadcza nie po to by sprawdzić czujność
ale by ogołocić ze złudzeń
zedrzeć kolejną maskę
za którą bezradne dziecko
objada się gorzkim chlebem

inni pracowicie konsumują
utajnione sumienie
bez tłumacza

***
Zrozumieć i iść dalej

motywy literatury
mieszają się z ostrością słów
- przyszedł do swoich, a swoi Go nie przyjęli

ulatują treści i przepowiednie
o kończącym się czasie
nie robią wrażenia
deszczowe dni krystalizują
promień
odmiany losu.

niedoskonałe kroki jak głupie ćmy
prowadzą w światło obszar
przesiąknięty niezrozumieniem

życie
czytając każdą chwilę
po swojemu
idzie pod rękę ze słowem

***

Rozum paruje szukając pary do wiary

można umrzeć wierząc w sens życia i śmierci
koszmarem jest żyć wątpiąc we wszystko

życie daje szturchańce śpiącemu w ciemności
prawie dotykalnej pełnej zwątpień
kołysanych sierocą chorobą

wkładając dłoń w ranę obudzimy się
bez zadawania pytań o sens
szarpania zamkniętych drzwi

trwamy próbnie Obleczeni w szatę
nie dbając o napełnienie jej treścią
wiary i aktu posłuszeństwa

dopóki nie znajdziemy Boga
sami Go sobie zastępujemy
a świętego Piotra obarczamy winą
za odmowę otwarcia bram


błogosławieni których rozum nie karłowacieje
albowiem oni oglądać będą niebo niebieskie


***
pieśń proszalna

Moje drzewo rozrasta się,
w rozgałęzieniach coraz więcej gniazd
- wylęgarnie aniołów,
w ich skrzydła kiedyś złożę sen.

Zawczasu splatam łuk nadziei
zanim spłonie w ciemności
pieśń
niosę do Boga

otwarł mi drogę przez Morze Czerwone
a ja krzyczę że jestem na dnie

mów, Panie,
ale najpierw otwórz uszy moje
z oczu zdejmij zaćmę

- będę słuchać

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz