poniedziałek, 7 lutego 2011

przyjaciel tluszczyk

Mam wiernego przyjaciela
we mnie się codziennie wciela
jak ja kocha bombonierki
tłuste mięsko i serdelki

do spacerów mnie nie zmusza
nie przeraża go moja tusza
budzi się przy moim boku
do lekarza? –tak- z doskoku

śniadanie obiad kolacja
przed zaśnięciem telewizja
słodkie ciastko kubek kawy
łyk wiśniówki dla zabawy

i tak razem w spólnym dziele
dojrzewamy - przyjaciele
wszędzie razem wierzcie mi
nawet sen ten sam się śni

przyjaciel na całe życie
cholesterol- przed nim drżyjcie
jest przyczyną niestrawności
skutek diety i słodkości



wyrzuty sumienia



nocą
cumują statki przeładowane widmami
przybierają znajome kształty
pamięć
dojrzewa w głębinach
nęka
aż do brzasku wśród ryczących fal
niepewności

zostawił cień



wyznania grzesznika


Wyznania grzesznika

Panie
Przyznaję się do notorycznego łamania ciszy
Odbiór zakłócam codziennie gdy żona bardzo zrzędzi
Łapię się również na tym że okupuję kanapę
Od rana do wieczora kusi mnie cholernie zmora
Telewizor z dużym ekranem i gołe baby co na nim
Wiercą się i kręcą mnie starego nęcą
Coś się w kieszeni otwiera i bierze mnie cholera
Gdy żona z znienacka wpada i obiad zapowiada
I jak tu Panie żyć w ciszy gdy człowiek taką słyszy

Przyznaję się bez kantowania do żony złego traktowania

I bez ogródek że skopałem sąsiadowi ogródek
Oczywiście nie cały ale działeczki kawałek
Jego żona samotna była no i mnie skusiła
Wpadłem tylko na chwilkę a ona na mnie wilkiem
A raczej w wilczycę wystawiła dwie donice
To i użyźniłem gruntu kawałek w zamian dostałem spadek
W postaci wilczątka ale to winy tylko początek
Bo z gruntu uczciwy jestem nie konfliktowy biznesmen
Mam na utrzymaniu jego swoja rodzinę i własne ego
Kuli się pod grzechów ciężarem wybacz Panie ale
Datków na kościół nie skąpię o tym, ze mi pomożesz głośno trąbię
Panie może coś dla Ciebie znaczę korzę się ślimaczę
I błagam o Twoją dobroć
Zamień mi te dwie na jedną młodą
Z poważaniem Twój Bodzio