poniedziałek, 6 grudnia 2010

mikołajowe wypominki

światem rządzi niewidzialna ręka a brak informacji jest gorszy
niż źle zaparzona kawa w komunistycznej szklance z kostką cukru
pamiętacie te kolejki po karpia albo blok słonej margaryny na wagę
wtedy życie miało sens kiedy celem była walka o rolki papieru chociaż
odarte z intymności i godności ludzkiej to miało sens bo nawet
dzieci się więcej rodziło a te cukierki to po prostu były smaczne

Dziś karpiami niebo wyścielone,nic tylko wybierać, przebierać.
Za to Mikołaj z rzadka zagląda do okien i prezentów nie rzuca przez komin,
bo i komu, dzieci w niego nie wierzą, dorośli sami udają Mikołaja.
Wrzucają do wora co pod rękę wpadnie, bez poczucia wstydu i godności
rozpuszczają dzieciaki rzeczami nie dając im miłości.

Czy
dziś miłość, to produkt deficytowy, jak kiedyś papier toaletowy?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz