sobota, 14 stycznia 2017

ciągle czekam





z przebiegiem lat nasiąkam
twoim imieniem
nazywam każdy poranek
po drugiej stronie łącza

milczysz czasami przy odbiorze
na tych samych falach
odpływam słysząc melodyjne powikłania

ciągle pytasz a ja nie wiem co powiedzieć
o minionym lecie a tu już zima zżyma się
marszczy puder na zimnym policzku

coraz więcej bruzd odtajnionych
tajemnic przemijania nikt nie ogarnie
tym bardziej nikt nie zrozumie kobiety

po przejściach
tylko piesi z odpowiednim bagażem
czasem bez uprzedzenia wkraczają na zebry
kolejne zmiłuj się

nie wiem czy doczekam aktu
zawrócenia

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz