sobota, 21 stycznia 2017

prawda, święta i najprawdziwsza prawda



pola sierpniowe jak dawniej
na wymiar krojone
nasze w łany marzeń
podróże nieznane

kiedyś wiedzieliśmy w co wdepnąć
na psie gówno złorzeczyć i wielbić
dziś na ściernisku stawiamy nogi na czas

wrzesień pogania wrzosowiska miodnie
wabiąc dla ochrony przed apatią
w jesienne widowiska wplatamy
niedotrzymane obietnice
wyolbrzymiając grzechy sąsiadów
własne zasługi bronimy przed pleśnią listopada

najbardziej lubię chwile za
zanim
wypali oczy
ta której nigdy nie chcemy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz