NIE mogła być DZIURAWA
nie pozwalała na dezercje pchełek
i ołowianych żołnierzyków
bez górnych jedynek
wystawialiśmy język na deszcz
licząc krople i kukanie
wiosennej wróżby
kukułeczko powiedz przecie
ile lat żyć będę na świecie
badaliśmy wytrzymałość gałęzi
kaskady połamanych pięter
zwalały się na głowy
pod ciężarem owoców
naszej siły
pamiętam gorzki smak pestki
połkniętej ze strachu
po klapsie od mamy
skutki
odczuwało się do następnego razu
wierzbowe fujarki dawały upust
satysfakcji wygwizdania tego
czego nie mogliśmy wyśmiać
rozbiegły się wspomnienia
żołnierze nie ołowiani
z dziurami
w swoich wcale nie dziecinnych mundurkach
wypatrują gołębi na obcym niebie
kto zaszyje
WSPOMNIENIOWO I
Na tapczanie leży leń, oj,to nie tak.
Leżę, bo z tej pozycji najlepiej
widać leniwie wędrujące dzieciństwo :
z kieszenami pełnymi kamieni,
połaciami zieleni i stawem koło domu.
Niemy świadek kąpieli w zimowej przerębli.
Nigdy nie poskarżył mamie.
Kiedy padał deszcz przybywało w nim wody
i w kałużach liczyliśmy kręgi patykiem
wysyłając je pod samo niebo wrzeszczeliśmy
leć do nieba przynieś nam kawałek tęczy
bo nas nuda bardzo męczy
i szeptaliśmy w podnieceniu kiedy ukazywał się
most łączący ziemię z niebem.
Biegliśmy ile sił.
I tylko raz udało się wpaść w jej światło.
-Na szczęście - mówiła potem mama.
Życie zweryfikowało słowa,
nie powiem jednak,
że nie były prawdziwe .
Tęcza od zawsze fascynowała ludzi. Według Biblii była ona symbolem pojednania Boga z ludźmi po potopie, Wikingowie wierzyli, że to droga łącząca światy ludzi i bogów, a według mitologii słowiańskiej tęcza mogła wciągnąć człowieka do nieba, gdzie zostawał demonem kierującym chmurami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz