spacer
niechby był choć trochę zawadiacki
a tak wszystko jak zawsze cienie pod nogami
kamyki co się nie chcą oderwać ziemi
deszcz, ziąb i czas - przestrzennny atrybut -
powiadają mądrzy
ty nie
widziałeś
jak przenikam ciemność
w kałuże mijane z dowodem na twarzy
i rękach plamy słońca
powiększają się w miarę zawieszania wzroku
na czymś, czego dogonić nie można
tak żyć
obmacywać oczami
zmarszczki
słowa
bliskie ziemi
cedzi we mnie
światło z coraz krótszym cieniem
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz