wtorek, 10 stycznia 2017

kiedy dzień budzi oczy wczorajszego snu





nie pytam co mnie czeka
za kolejnymi drzwiami

chwile pachnące lipcowym słońcem
koduję w skorupie orzecha
nie włoski ci on
tylko mój własny trochę nadwyrężony
wapnieniem




nastrajam radość na przekór
pochyłej postaci dzwigającej krzyż
niepowodzeń

nie płaczę za jaskółkami dawno
opuściły gniazdo
zachowam dla siebie pamięć
powrotów

zawsze wracają





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz