Przyszła piękna i niewinna
pierzyną śniegu okryła drogi
wyniosła nieprzystępna zimna
zmroziła moje ogrody
biega boso po srebrnym lesie
strumienie wstrzymuje w rozbiegu
niebiesko-biały zmrok niesie
kryje zieleń pod czapami śniegu
siedziała z nami przy białym obrusie
ubrana w zwiewną długą suknię
odwiedziła karnawałowe bale
a wiosną gdzieś za morza umknie
Oj, pisywałam wiersze kiedyś od czasu do czasu...ale teraz myślę sobie, że do publikacji raczej się nie nadają :))
OdpowiedzUsuńwiersze są jak my, zawsze się nadają... jak my do życia :)
OdpowiedzUsuńnapisz jeden zobaczę może pomogę :)
spróbuj, wyraz siebie poprzez swoją twórczość :)