czwartek, 28 stycznia 2010

martwa na tura?

minęła wiosna rozkosznych wrażeń

zdzieram paznokcie o mur między nami
drążę korytarze do twoich zmysłów
w ciemność twardo zapadam dłońmi
szukając ciepła i miłość czystą

chłód wcisnął się w nasze ciała
niszcząc żądze tchnieniem marnym
w naszym cieniu nie ma żaru
rozdmuchał go wiatr polarny

i tak jedno obok drugiego
ze zwiazku które jednym było
wegetujemy szukając tego
co w przeszłości się skryło

gdy zima nadchodzi i ciepła brak...

...pragnę pieca kaflowego
tak żebraczo i zachłannie
pragnę tulić się do niego
a ty dajesz mi centralne

dzień ma szarą barwę pragnień
nawet deszcz gra nutę tęskną
w jasyr wzięta więdnę malwą
gdy się patrzę nań za często

pokręciłeś moje życie
niezliczoną chmurą nacięć
ja rozliczam teraz chętnie
twoich czynów - moja pamięć

część 2

głupia garnie się do ciepła
jak żebraczka pod kościołem
wymoknięta w deszczu życzeń
wali jeszcze pokłon czołem

wypuszczone pod wiatr tęski
snują się melodią cichą
czasem kapną słowomiodnie
częściej jednak brzydko zgrzytną

pokręcone ścieżki życia
bardzo szybko czas omotał
z przeznaczeniem się nie targuj
bierz za ogon, wiąż do płota

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz