poniedziałek, 25 stycznia 2010

Moje rozważania o cierpieniu poparte fragm. z Biblii

Człowiek wobec cierpienia

Cierpienie jest wpisane w porządek świata tak samo głęboko i nieuchronnie jak radość, zadowolenie, miłość, życie i śmierć.
Cierpienie doświadcza nas zarówno w sposób osobisty, jak i przeżywane jest przez najbliższych. Sytuacja cierpienia odsłania tajniki ludzkiego serca, ukazuje prawdę o człowieku, „ukazuje moc wiary albo bezsilność wynikającą z jej słabości, braku”. Wyróżniamy dwa rodzaje cierpienia: fizyczne i psychiczne.
Cierpieniu fizycznemu możemy zapobiec, fizyczne, to stan ducha, umysłu i serca. Czasem jednak oba rodzaje cierpienia łącza się ze sobą.
I takie cierpienie jest najgorsze- tak uważam.
Cierpienie należy znosić po ludzku, dopuścić do siebie uczucia i łzy.
Taką postawę charakteryzuje świat chrześcijański. Propaguje pokorę wobec wyroków boskich, zaniechanie złorzeczeniu, a zawierzenie miłosierdziu bożemu. Człowiek świata chrześcijańskiego nie złorzeczy Bogu, nie szuka winnych, jest pokorny i silnie wierzy w Opatrzność boską.
Biblia zapewnia nas, że wszystko w historii dokonuje się nie tylko za wiedzą Boga, ale także za Jego przyzwoleniem .
W Biblii bardzo dokładnie przedstawione jest cierpienie Abrahama: Bóg wystawił swojego sługę na próbę żądając, aby złożył w ofierze jedynego,
umiłowanego syna (Rdz 22, 1-12). Ileż emocji towarzyszyło Abrahamowi, jednak nie poddał się zwątpieniu w wyroki boskie,
w Jego miłosierdzie .Bóg jest solidarny z cierpiącym człowiekiem i nigdy nie pozostawia go samemu sobie.
Nikt więc nie cierpi w całkowitym osamotnieniu, bo Bóg zawsze jest świadkiem jego bólu i nie pozostaje obojętny.
Abraham doświadczył mocy Boga i wiara jego była jeszcze silniejsza.

Człowiek cierpi z powodu zła, które jest jakimś brakiem, ograniczeniem lub wypaczeniem dobra” (SD 7).
Cierpi, kiedy zostaje pozbawiony lub sam się pozbawia dobra, które winno być jego udziałem.
Stary Testament nie zna cierpienia przypadkowego: jest ono zawinione (każdy zły czyn mści się na człowieku)
albo pochodzi z dopustu Bożego. Przykładem może być Hiob- mieszkaniec miasta Uz, człowiek silnie wierzący, pokorny wobec praw boskich. Stwórca nagradzał go swoim błogosławieństwem, obdarzył majątkiem i liczną szczęśliwą rodziną.
Hiob dziękował bogu za opiekę i stosował się do Jego praw. Jednak Szatan nie mógł na >to patrzeć i zesłał na niego najgorsze nieszczęście.

"okrył Hioba trądem złośliwym
Od palca stopy aż po wierzch głowy"


Postanowił sprawdzić jaka jest moc wiary Hioba. Srodze doświadcza nieszczęsnego, zsyła na niego trąd, pozbawia rodziny i majątku, przyjaciół.
Hiob nie złorzeczy, nie wyklina Boga, wierzył w Jego Dobro i Miłosierdzie, bo wiedział , ze się nie sprzeniewierzył Bogu.
Dzięki swojej pokorze i silnej wierze Hiob pokonał Szatana.

Cierpienie może być rodzajem kary,ale i wówczas jej wielkość łagodzi świadomość, że stoi za nią miłosierny i dobry Bóg,a nie bezlitosny tyran. "Gniew Jego bowiem trwa tylko przez chwilę, a Jego łaskawość przez całe życie" (Ps 30, 6; por. Jr 10, 24; 30, 11;( czyż my ludzie nie mamy podobnie?)
Lm 3, 32-33; Mdr 3, 5). Cierpienie może być także sprawdzianem wierności względem Boga (Hi 1, 9-11).13
W krańcowej sytuacji, stwarzanej przez cierpienie, człowiek deklaruje się za Bogiem albo przeciw Niemu.
Hiob zadeklarował się z Bogiem.

Nowy Testament ma inne poglądy na cierpienie ludzkie. Nie jest ono karą za grzechy, nie Bóg zsyła cierpienia,lecz człowiek sam sobie jest winien, nie żyjąc według praw boskich, w zgodzie z przyrodą i sobie samym.
Bóg posłał Swojego Syna Jedynego, by odkupił grzechy ludzkie własnym cierpieniem, zarówno fizycznym jak i psychicznym.
Jezus nie poddał się ani mocy Szatana ani własnemu lękowi. Silnie wierzył w Ojca Swojego i Jego Miłosierdzie..

Ukrzyżowanie Syna Bożego ukazuje prawdziwe oblicze Boga, który będąc wszechmocnym, z miłości do ludzi nie zawahał się podjąć uniżenia,
cierpienia i haniebnej śmierci. Okazał swoją wszechmoc w niemocy na krzyżu, swój majestat okrył szatą uniżenia,odsłonił swą istotę jednocześnie ją ukrywając. "Jego wszechmoc objawia się właśnie w tym, że dobrowolnie przyjął cierpienie."
Mógł nie przyjąć. Mógł okazać swoją wszechmoc w momencie ukrzyżowania. Mógł sztąpić z krzyża i iśc wolny.
To, że pozostał do końca na krzyżu, to, że na tym krzyżu mógł powiedzieć do Boga tak, jak wszyscy cierpiący:
- «Boże mój, czemuś Mnie opuścił» (Mk 15, 34) – właśnie to pozostało w dziejach człowieka jako najsilniejszy argument.
Gdyby zabrakło tego konania na krzyżu, prawda, że Bóg jest Miłością zawisłaby w jakiejś próżni”.23 Bóg jest miłością (1 J 4, 8).
Tak umiłował ludzi i świat, który stworzył, że dla jego odkupienia wydał swojego Syna na ukrzyżowanie (por. J 3, 16).
Czy mógł pozostać obojętny na to, co działo się z Jego Synem? Nie, Bóg Ojciec nie zostawił Syna w samotności cierpienia; nie przestał być z Nim w przedziwny sposób zjednoczony, bo On zawsze jest blisko tych, którzy cierpią, jak był z Abrahamem i Hiobem.

***
Ani Stary Testament, ani nawet Nowy Testament nie dają odpowiedzi na pytanie, dlaczego cierpieniu przypadła tak istotna rola w Bożym planie zbawienia świata.
Niemniej jednak w świetle objawienia w Chrystusie ujawnia się tajemniczy sens, znaczenie i celowość cierpienia.
Na pytanie, czy Bóg niejako „usprawiedliwił” siebie wobec ludzkiego cierpienia, jest odpowiedź pozytywna: tak, – przez krzyż swego Jedynego Umiłowanego Syna.
. Dla ludzi zbuntowanych wobec Boga, cierpienie pozostaje nieusprawiedliwione, ale dla wierzących w Chrystusa znalazło swe tajemnicze „usprawiedliwienie”
w krzyżowej męce Jego Syna.

4 komentarze:

  1. Cierpienie nie ma żadnego celu, poza biologicznym. Ból informuje nas, że w naszym organizmie dzieje się coś niedobrego. Gdy zostaniemy poinformowani, celowość istnienia cierpienia znika. Przyznam, że niepokoi mnie usprawiedliwianie cierpienia i dorabianie do niego ideologii. To hamuje badania nad niwelowaniem bólu. Dzięki takiej postawie znieczulenie przy porodzie nadal w Polsce wydaje się luksusem.
    Podobne zjawisko można zaobserwować jeśli chodzi o traktowanie cierpienia psychicznego. Podziwia się kobiety poniewierane psychicznie w małżeństwach, ale się im nie pomaga. Cierpienie zyskuje bowiem własną osobowość, nieomal godność...na którą nie zasługuje.
    Nie żyjemy po to, by cierpieć. Nikt NIGDY nie rodzi się po to by cierpieć.

    OdpowiedzUsuń
  2. cierpienie psychiczne,to wyrzuty sumienia, które gromadzą się w nas, zauważyłam, ze ludzie nie przejmujacy się niczym, nie cierpią psychicznie,

    OdpowiedzUsuń
  3. Podzielam Twój pogląd na cierpienie.Przecież"nic" ,nic nie cierpi psychicznie bo...nic.
    -coraz bardziej poznaję Twoją głębie ,Twoje ego-nie znałem Cię takiej.Miło ,że mogę podumać nad Twymi tekstami.

    OdpowiedzUsuń
  4. Janku, to cieszy, tym bardziej że na Nk znamy się tylko powierszchownie, głebsze poznanie człowieka to jego wypowiedzi i przemyślenia, często odkrywamy siebie samych w tekstach, bo wylewamy na papier podświadomość:)

    OdpowiedzUsuń