środa, 20 stycznia 2010

takie zwyczajne rzeczy

pachnie parzona kawa lubię zapach 
pszenicznego łanu w samo południe 
mam namiastkę oglądania złota całego świata 
dobra zapychają spichrze naszego chcenia 
czasami ogarnia niepokój usprawiedliwiany
jakośtambędziectwem niech inni się martwią po nas
zostanie zaśmiecony księżyc i jałowa planeta 
póki jest "teraz" smakuje ikra najlepiej 
z bąbelkami w wannie pachnącej waniliowo 
świecy w lampkach po szampanie
namiastka miłości 

rozkojarzyłam się 

z kominka drewno rzuca iskry na koci pałąk pośrodku kuchni 
papuga drepcze szukając dziurawej pięty pod stołem
królik jak kulka śniegu jak kłębek 
biegający po podłodze na czas produkcji skarpety
moje bogactwo w niej haluksy niebankowe 

pod oknem trzeszczy śnieg 
sarny przychodzą obskubywać krzewy
jakby mało im było karmy wynoszonej codziennie 
dziwi mnie - przecież do lasu tak daleko
do zrozumienia

o kawałek słoniny ptaki  wszczynają kłótnię
zupełnie jak w domu
pranie się robi a pajęczyny nietykalne 
jak święte obrazki za nimi

ciemność

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz