czwartek, 28 stycznia 2010

garść wspomnień przy Laskowskim

co by to było gdyby nie było…

Kiedy już w sobie poukładałam wszystko
znalazło miejsce

przyszła jesień z zabłąkaną tęczą
przyniosła zmienność aury, marzenia
tkane babim latem, otuliła pledem
zerwanych liści.

Wtedy słońce nabrało rumieńców.
Nabrzmiały owoc kasztana pękł
pod dotykiem palców
sokiem ociekały śliwki

Ptaki poszybowały ponad chmury gnane
porywami zapomnianymi chętnie
dałam się unieść
poezji

…jesieni
*

a kiedy
porywami niechcenia
dałaś się unieść poezji
wsłuchaj się w ciszę
odmieniaj
nieopisany sen pierwszy

a kiedy
kapryśna aura jesienna
zaspanym brzaskiem się mieni
ty swoją ciszę
odmieniaj
pozwól poezją się cieszyć

(amehob)
*
odmieniam ciszę przez wszystkie przypadki
życia w niedostatku
ciepła pod kołdrą
modrą
nakrapianą gwiezdnym odpadem
żółci
słonecznej przestrzeni
brakiem
ciebie
w poezji


http://www.youtube.com/watch?v=btomkMXQ3_k&feature=related

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz