piątek, 22 stycznia 2010

ballada o pękniętym dzwonie- z cyklu- moje schizy

(*)(*)(*)

nie, panie doktorze, jak długo można udawać
gwiazdę
leczteraz nie jestem kranem
a tym bardziej obłąkanym
czy pękniętym dzwonem,
- że nie swoim głosem bimbam
olewam czy cykam lub jak pan chcesz
nazwij to sobie
przygotowany jestem na ewentualności obie
na najgorsze a może najlepsze
mówisz pan, że psuję powietrze
i owszem nie trawię
czuję wściekłość prawie
gdy ktoś ponad nos długi wynosi
wtedy złość szalona
mnie ponosi

myślę wtedy -intensywnie -
jakby od tego zależała
cała moja przyszłość
pieprzona

w rytm bim, bam, bum
zaraz komuś wpi...w powietrz
będzie w mediach szum?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz