Bigotka
upłynniam procenty optymizmu ukrytego w setce
kolorowych gazet oferujących bezpruderyjność w łóżku
najlepiej obsadzać role dwu lub czteroosobowe mówić o apetycie
na miłość z fantazjami i poklaskiem
rodząc się do szczęścia lub tańca wybór serio
aż gorąco się robi od sekretnych ujęć
klatka po klatce małpy z bananami
rozkwaszone cytryny dam
zazdrostki wypalone kolejnym dymkiem srebrnej ciszy
zaczytanej w ciąg dalszy
nie nastąpi
o nie
palę
się
w jesiennym nastroju
nostalgia niepoprawnej Stanisławy
gdy jesień barwy złote zmieni na brązy
i drogę zaścieli liściem szeleszczącym
stary zegar skurczy drewniane ramiona
zaskrzeczy kukułka trochę przeziębiona
spotkaniem z jesienną szarugą i słotą
i głosem schrypniętym poprosi nas o to
by zaparzyć mocnej z cytryną herbaty
gorącej bo pragnie częstować się latem
którego motywy odnajdzie na pewno
w filiżance kwiecistej dzwoniąc łyżeczką
wymiesza pachnące ziołami wspomnienia
tkwiące gdzieś w głębi nas odkryje pragnienia
bo jesień, kochany, to czas wielkiej zmiany
deszcz jesienny deszcz
całą noc parapet coś do deszczu gadał,
o jakichś stonogach i o defiladach
na butach dzwoneczki w lazurowe krople
maszerują równo wzdłuż i wszerz i w poprzek
tak się sny wgapiły na szybne odmęty,
spałam czy słuchałam, popatrz, nie pamiętam
na śniadanie rogal i stokrotki mokre
i ty masz na ustach dla mnie deszczu ? krople
scałuję je chętnie wszystkie co do jednej
tylko usta nadstaw no i oczy modre
niebo w nich zobaczę, raj na dnie ukryty
wszystko czego pragnę , co jest niezdobyte
*
Tyle jest smutku w naszym wzroku,
Zbyt gorzko przyznać, zbyt boleśnie,
Że tylko żółć i miedziany spokój
Pozostał nam w tym późnym wrześniu.
w nastroju Se pi melanż
refleksje wpadły o poranku
do pękniętej filiżanki kawy
drżeniem zaciśniętych palców
zmrożenie zawzięcie mieszały
zamiast zaparzyć ją wrzątkiem
gorzkie zalewałeś słowa
mieszane dozą zakwasów
w occie się dadzą przechować
dzień się zaczął zniesmaczeniem
słońce dostało barw miedzi
w oczach rosnące zdziwienie
i zadra która w sercu siedzi
Odwiedziłem,przeczytałem i zadumałem się..Będę jeszcze...
OdpowiedzUsuń