i zasiałam dzieciństwo
patrzę jak wschodzi
jak radośnie kroczy ścieżką
czekam aż zanurzy się
w zapach dłoni
ukołyszę wieczorem
wysłucham słów najmilszych
po latach
przeżuwając powoli chleb
odszukam w pamięci dziecko
w różowym ubranku
moje szczęście pachnie wiosną
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz