rzeczywistości wyłożonej w kuchni niedosytem uczuć
grubą podeszwą izolując się od zimnych aluzji
co dobre minęło wraz z nastaniem zimy
ciepły płaszcz nauszniki i muzyka z empetrójki
ratują przed zgnilizną
po kątach pająki myśli
wyżebranych dla żabiego króla
snują sieci ze słabych ogniw
a niech sobie myśli skoro wskazówki
za późno wprowadziła w życie
nie dostała księcia na białym rumaku
zamiast tego na oślinie
z głupim jasiem po bretońsku
zgotowała zimne okłady
wdycha wczorajszy kurz
jej świat budowany na szklanych przęsłach
rozpadł się jednym milczeniem
głośniejszym od krzyku Munka
Wstęp do historii filozofii
Moją akme
odmierzyłem korkociągiem
kręcąc, aż do zawrotu głowy
i kłucia w nadgarstku
z przednim winem płynął byle jaki sen
jednak
życie jest cierpieniem
księżyc - blady dym
szary popiół switu
wreszcie wschód brudny
czerwień Rioja na dnie szklanki
To Demokryt miał rację:
Świat tworzą atomy korków
i próżnia butelek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz