czwartek, 30 marca 2017

krzyk Munka w izolacji


codziennie stąpa po mozaice kamiennej
rzeczywistości wyłożonej w kuchni niedosytem uczuć
grubą podeszwą izolując się od zimnych aluzji
co dobre minęło wraz z nastaniem zimy
ciepły płaszcz nauszniki i muzyka z empetrójki
ratują przed zgnilizną

po kątach pająki myśli
wyżebranych dla żabiego króla
snują sieci ze słabych ogniw
a niech sobie myśli skoro wskazówki
za późno wprowadziła w życie

nie dostała księcia na białym rumaku
zamiast tego na oślinie
z głupim jasiem po bretońsku
zgotowała zimne okłady

wdycha wczorajszy kurz
jej świat budowany na szklanych przęsłach
rozpadł się jednym milczeniem
głośniejszym od krzyku Munka





Wstęp do historii filozofi
i

Moją akme
odmierzyłem korkociągiem
kręcąc, aż do zawrotu głowy
i kłucia w nadgarstku
z przednim winem płynął byle jaki sen
jednak
życie jest cierpieniem
księżyc - blady dym
szary popiół switu
wreszcie wschód brudny

czerwień Rioja na dnie szklanki
To Demokryt miał rację:
Świat tworzą atomy korków
i próżnia butelek

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz