a gwiazdy które się w niej odbijają, to tylko nasze oczy, które do niej zaglądają.
biegniesz przez mgłę na łąki szerokie
nie ma w tobie ni światła ni cienia
tylko pustka kwiląca o zmroku
płochliwe ptaki do gniazd zagania
liść skręcony na gałęzi drzewa
chwieje się ciężko zmoczony deszczem
ile sił w tobie jest z tego liścia
zastanawiasz się marznąc na wietrze
biegniesz przez pola między tarniny
i nie ma w tobie ni słońca ni gwiazd
miłość dla ciebie zamknięty temat
jak znicz mogilny co dawno zgasł
powiedz kim byłeś i kim się stałeś
wznosząc domy dla cudzej chwały
co ci zostało z dawnych miraży
zimna samotność w domku małym
zwyczajna prośba
kiedy świadomość
przyprawia o zawrót głowy
przesypana Twoją wolą
powiedz Panie
dlaczego w ostatecznym rachunku
ubierasz w sądy moje myśli
kazałeś kochać każdego
posadziłeś obok siebie faryzeuszy i apostołów
pozwoliłeś zanurzyć się
w zapach matczynej dłoni
za późno odkryłam
dlaczego
krzyżem naznaczyłeś pająka
od kiedy mnie dotknął
umieram ze strachu
kiedyś świadomość
przyprawię o zawrót głowy
a może Twoją wolą
tylko naucz mnie kochać
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz