tłum po drugiej stronie rzeki
bliżej pierwsze zmarszczki
kołyszą się niespokojnie
patrz
zmierzch styka się ze światłem
latarnie płoną
świat z gwaru wnika w głębię
gasnąc wśród mostów
mgła rozrywana przez wiatr
kona pod latarniami
powietrze
strumieniem wylewa się
na przystań
schodzimy
niewidzialni nietykalni
nieprzygotowani
niebo wychwytuje początek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz