czwartek, 25 maja 2017

ostatni błysk słońca,


cisza
to czekanie
na kres myśli
wygniatają kolejne wschody
łagodnie chwytając w locie słońce
wstępujemy w zachód

zamarznięte na szybie obrazy
odtają ptaki nawołujące

w zdławionych szczelinach
mrok zgasi oddech

cisza

wiersz babyizby

nie toń w domysłach zapytaj o imię
gdy stygną ognisto świąteczne prezenty

zabiorę co dobre spod poduchy śniegu
szepty i dotyk
w spełnienie wrośnięte

na bieli wszystko wydaje się czyste
inkasent rachunek wystawi podliczy
zajrzyj ponownie gdy stopnieją lody

gdybyś przypadkiem był w okolicy


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz