zapukaj w oczy zaglądając
w głąb ogrodów
ustami wysłuchaj
kwiatów
- z tobą gwiazdami zapiąć się niebiesko
pod samą brodę uniesieniem ramion
od progu pogonić ciszę
pszczelim brzękiem
zamącić toń
wyskub płatki zmartwieniom
i rzuć na cztery łapy
jak kot spadam z marzeń
ciągle przy nadziei
wiedzą o nas psy w ciasnej ulicy
pisać
choćby o tym że wiosna się na nas wypięła
jak nigdy dokuczliwa w tym roku
oddechy płyną mgliście
w stronę sadzawki
a niech płyną
zobacz
księżyc i gwiazdy rozjarzone
jak nasze wnętrza
wiedzą o nas to czego sami
nie umiemy wyrazić
chciałam powiedzieć
że nie musisz mnie uskrzydlać
sama dokonam wyboru
narodzi się nowa zieleń
po raz kolejny
tym razem bez Marsa
i będzie równowaga
lampy nie muszą nas oświecać
w zmroku naszej jesieni
staram się nie pamiętać
gdzie zgubiłam wątek
pokaż mi
ogrody z marzeń
i nas pośród kwiecia
mów
dłońmi na moich plecach
w południe pokaż mi cienie
jak biegną za nami
w zielone przestrzenie
mów.
oczy przymykam.
tulę policzek do ziemi
słucham
cieni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz