wybrałam makówkę
dlaczego?
bo chciałam zasiać ciszę dookoła i w sobie
wyciszyć ból zarazić radością
ostatnio nie grzeszę
aż dziwnym się wydaje że bez napastliwej prawdy
zatrudniłam ręce do umywania rąk
wszak nie od parady głowę noszę
się z zamiarem wymiany perspektywy życiowej
na perspektywę malarską
do pionu ustawię drabinę
pod zbuntowane drzewa
i tym sposobem wydalę z siebie myśli
słowa na zbędną przeraźliwie odległą
odległość stopy od głowy
mogę już swobodnie pod drabiną
-nie bojąc się zapętlenia w pętlę czasu-
przejść w ciszę
a co z tą makówką?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz