wtorek, 4 kwietnia 2017


z rzeczy niedorzecznych albo nie do rzeczy
wybrałam makówkę
dlaczego?

bo chciałam zasiać ciszę dookoła i w sobie
wyciszyć ból zarazić radością
ostatnio nie grzeszę

aż dziwnym się wydaje że bez napastliwej prawdy
zatrudniłam ręce do umywania rąk
wszak nie od parady głowę noszę

się z zamiarem wymiany perspektywy życiowej
na perspektywę malarską
do pionu ustawię drabinę
pod zbuntowane drzewa

i tym sposobem wydalę z siebie myśli
słowa na zbędną przeraźliwie odległą
odległość stopy od głowy

mogę już swobodnie pod drabiną
-nie bojąc się zapętlenia w pętlę czasu-
przejść w ciszę
a co z tą makówką?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz