a kiedy odnajdę wszystkie słowa i na wszelkie sposoby wszystko opiszę, to znajdę jeszcze jedno i wykorzystam do cna,
piątek, 16 września 2011
moje wybrane dla 'myszki':))
ogrody zahukane
Jest taka tęsknota, co piszczy w trawie i taka bieda, co w kości zamknięta i takie sito, co smutki przesiewa .Jest takie serce co zawsze pamięta.
na pastwę suszy i zapomnienia
wydałam mój ogród
tu zbratał się z perzem bratek
zakorzenił mniszek dziewannę
pod płotem spokrzywił się rododendron
zakolczyła się róża z kasztanem
rojnik łodygę wystawił wyniośle
zamotała się z nim konwalia
tulipan płatki zatulił żałośnie
biedronkami zakwitła kalia
lipa tnie niebo suchym konarem
próchnieje od środka powoli
gołąb w gnieździe z kukułczym jajem
na przekór sąsiadom - swawoli
z radością wołając tiutiutirlitu
słowiki kwestują pod akacjami
z dobrą monetą czekają powrotu
ogród postać zmienia bez swojej pani
jesień nie przekupi zimy
Nie lubię kiedy ciepło
pod stopami kruszy się
wczorajszy dzień
odlatuje
w bocianich gniazdach
lato
zastyga
bąblami w kałużach
kasztan rozdziany
przy babie snujnej*
więdnie
w powietrzu nić ulotna
myśl o nieuchronności
nie lubię kiedy tak
wygubiasz się z ciepła
http://www.youtube.com/watch?v=6oq3GdPthC0&NR=1
MARK ASHLEY - You Are My Paradise (P)
natura, wcale nie taka martwa
a po tym ogniu, szmer łagodnego powiewu—z Biblii
rozłożyła się nie nasycona jeszcze
brązem i miodem pośród traw wysokich
pośród ziół wonnych pod niebieskim namiotem
wielką żółtą łapą głaskało ją słońce
a on kładł się na niej posuwiście miękko
pochłaniał aż cała zatopiła się
w cieniu dojrzewała żytem i jabłkami
winna czerwień ziemi
Herbatka pod dzikim winem
Lubię o tobie myśleć. Wyciągasz dwa fajansowe kubki.
Uderza zapach mięty, rumianku?
Czujesz?
Zapatrzyłeś się
na punkt bez widoku.
Jestem po drugiej stronie,
u siebie, zwinięta jak gazeta.
Czekam, aż przeczytasz. Wtedy
nie zaparzę ci ziółek Sojanowych.*
W jaskrawym świetle widać
bruzdy naszych przemijań.
Za oknem dziko tańczy wiatr, jakby chciał wyprostować
korzenie starych drzew wrośniętych w puste mieszkania.
Ty i ja. Wznoszenie i opadanie na falach oddechów. Było.
Mówiłeś,
miłość jest smutna, gdy nie jesteśmy jej pewni.
Miłość jest dzika. Jak stepowe konie.
Tego jestem pewna jak jazzu Tomasza Stańki
i ziółek z wiadomego źródła.
I co wy na to?
Najgorsza miłość długa, ale nie do końca - ks. Jan Twardowski
myślami w obłokach dłońmi na jawie
szukam ziół odpowiednich: bo pragnę
stokrotką być w butonierce
na twojej piersi
bryła fidiaszowych* zdolności
w sporyszu w nostrzyku w liściach paproci
ziele odnajdę co moce złe
za siódmą niewiedzę przegoni
z natury przewrotnej
a może tak lubczyk lub garść serdecznika
z rosą wieczorną w blasku księżyca
albo pięciornik z podagrycznikiem
jaskółcze ziele melisę z pokrzywą
a gdyby i to nie pomogło:
naparstnicy kropelkę liść oleandra
krwawnik i grzmotnik i szczawik zajęczy
serce przywrócone do miękkich przytuleń
* w starożytnej Grecji rzeźbiarz w kamieniu
w oddali...
słychać tajemne mruczenie lasu
melodie pulsują w skroniach. jesteś.
już jesień. winorośl kładzie się cieniem
na werandzie, drzewa płoną.
Nie muszę wędrować. tutaj wszędzie
blisko. tylko do siebie nie jesteśmy
zapisani między wersami. gamy
barw łamią pamięć. A ja już w bieli.
Szaleństwo doskonałe, wyczuwalne
myślisz że można je oswoić - jestem
zaczynam wierzyć ; nie jest za późno,
by nauczyć się przycinać dzikość winną.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Tak Stasiu,herbatka pod starym winem to jest to....Pięknie , ja zwykle, u Ciebie.Wypoczywam czytając.Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńJanku, bardzo dziękuję, chociaż Ty jeden mnie czytasz tutaj :)))
OdpowiedzUsuń