niedziela, 21 listopada 2010

WRÓCIŁAM

Tak, tak wróciłam
po prawie dwumiesięcznym wojażowaniu po Anglii,
od Liverpoolu do Scarborough, od Scarborough przez York, Birmingham do Londynu.
Znajomośc jezyka? Żadna. Anglicy są bardzo uprzejmi i rozumieli moje rozkładane ręce :)sorki, aj dont spik ingliś:)) tenkju wery macz, lowly dej. hihi
oto co znam :)))noo, może ciut więcej :P
Do domu wróciliśmy razem z Agą, Tadeuszem, Kiką i Filipem- maczo :)
mieli sprawy do załatwienia. Byli 3 dni i polecieli, łza tylko w oku się kręci....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz