czwartek, 1 grudnia 2016

z archiwum albumu letniego.


otworzyłam pejzaż z szumiącym morzem , wiatrem lecącym od wydm , rozkrzyczały się płochliwe mewy , odciski na piasku zasypywał wiatru dym, pokłosie lat zbieram nieodmiennie, w dojrzałych barwach późnego lata , cicho szepczę modlitwy codzienne , w otwartych na przestrzał oknach plaży, słońce zaciąga oblicze tiulem chmur , proszę o jeszcze jeden promień dnia, rozświetlę swoją tęsknotę , w biurze rzeczy nie do odzyskania,

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz