wtorek, 6 lipca 2010

słony smak wspomnień

nie wywabisz go różową oxy
nie zatamujesz ałunem
lek na zapomnienie tylko
w ampulce
lecz nie wiem jak się go dawkuje



***


Historia jednej znajomości

wypatrzyłam cię pod krzewem jaśminu
pachnącym jak zapomnienie
przez następne dni
ćwiczyłam pilnie spostrzegawczość
by nie przeoczyć cię spośród wielu podobnych
klonów na jednej ulicy

nadszedł czas. wchodziłam w cień starych drzew
nie przesadzałam witając cię uśmiechem
promiennym jak jesienne słońce
kiedy potrafi ozłocić promieniami wszystko dookoła
zagęściło się od ubranych w kwiaty rabatek
dodawały uroku chowającym się za nimi
kolorowym wspomnieniom

tak się zaczęła nasza przyjaźń
trwa


*
myśli rozbiegły się jak zające po miedzy
i noc której nie wystarczy by kochać
zamyka swój rozdział

chłodną ręka dotykam twoich powiek
w milczeniu kiedy zasypiasz
czuję jak cząstkami ucieka z nas życie
i sen którego duszny wymiar zatacza koło
przenika pod skórę

jak z kilku zdań złożona rozmowa
kończy się ciszą

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz