a kiedy odnajdę wszystkie słowa i na wszelkie sposoby wszystko opiszę, to znajdę jeszcze jedno i wykorzystam do cna,
czwartek, 27 maja 2010
po prostu była...
była wspaniałą matką
spotykałyśmy się przy kuchennym stole
piekła najsmaczniejsze uśmiechy
w zielonych oczach gościła dobroć
zawsze
płaszcz tylko do kościoła - na miarę uszyty
kostium i kapelusz– zazdrość sąsiadek
i obowiązkowo rosół z domowym klimatem
nie była nigdy stara
zawsze zadowolona
mawiała kiedy bieda, choc do żyda
nad ranem wyszła na wieczny spacer
bez butów bez kapelusza
w nim skrawek lata
szamotał się jeszcze
śniłam że za oknem ptak śpiewa
najpiękniejsze melodie
ona
w szarym kostiumie wybiera chabry
i kąkole z kłosów pszenicznych
dziś Panu Bogu piecze najsmaczniejsze ciasta
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz