a kiedy odnajdę wszystkie słowa i na wszelkie sposoby wszystko opiszę, to znajdę jeszcze jedno i wykorzystam do cna,
środa, 15 czerwca 2011
Antidotum
nie jesteś moim antidotum
choć inaczej się zapowiadało
w samotności piszę wiersze
trwają
krzywymi literami
czas mówi więcej
niż wszystkie klepsydry
pod zepsutymi zegarami
modlę się kiedy w oczach piasek
ziarenko do ziarka zbieram
nadzieją – czasem
roztargnieniem
spakowała walizki judaszowych pocałunków
stare fusy wylała pod suche drzewo
za oknem
czerwiec pachniał wszystkim
tym co ukochała
nie wołał za nią gdy szła ściśniętym korytarzem
w przytłaczającym oddechu mięty i rumianku
wykręcona żalem niczym paragraf
każdy ruch odczuwała jak złożoną wiadomość
niemalże koniec wszystkiego
kiedyś
wśród słowiczych kląskań
lekko zapadali się w obiektyw szybkich ujęć
on w niej ona z nim
razem
wybierali strome schody
piekła
za każdym razem bez pośpiechu
te swoje jabłka
wąż nie składał reklamacji
<
powroty
pełna początków
zaznaczyłam wszystko co ważne
żeby potem nie było, że nie…
w powrotach zawsze wstrzymuję oddech
dopasowując kształt poczętych myśli
do bąbla na języku
wchodzę w próg pełen milczenia
w obie strony powietrze szarpie struny
i powtarza się fragment snu w którym
ta sama scena
nadęta firana drzwi odrapane pretensjami
i szara mysz
to czego szuka diabeł przykrył ogonem
nieważne stało się to całe pieprzenie
jednostajnym ciągiem
powietrza w chłodnym domu
o miłości wiem tak mało
dosłownie
<b>
czym się różni kura od żony
- kura znosi jajka, żona musi znieść wszystko :))
matka, kobieta kura domowa?
otworzyłam się znacznie
na za i na przeciw i na obok
wiedząc
że kluczem do ludzkich serc
jest nie tylko nasza mądrość
lecz czułość i miłość
mniej więcej. kobieta
w papilotach zalegalizowana
uporczywym trwaniem
w związku zgodnym
z zasadami natury
pachnąca mlekiem kura domowa
dopieszcza jajko czułością
otwiera serca kluczem miłości
na za i naprzeciw nigdy obok
kiedy zwichnięte osobowości
mądrzejszych jajek
karmią się miłością z proszku
w klatkach pojęć
wyrastają na alergików
z rozregulowanym życiem
w ustach
ona trwa uparcie na straży ogniska domowego
****
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
...lubię Ciebie czytać....bardzo lubię...Pozdrawiam Stasiu.
OdpowiedzUsuńJanku, co się z Tobą dzieje, nigdzie cie nie ma:)))
OdpowiedzUsuń