Puka w serce...
Rozćwierkane stado wróbli
tuż przede mną lot ćwiczyło
kilka siadło na wajgeli
w gąszczu kwiecia się zgubiło
Pozostałe z wielkim krzykiem
okrążyły krzew wajgeli
rozhuśtałam spadło kwiecie
oraz wróbel całkiem mały
wypadł prosto w moje ręce
przestraszony skulił skrzydła
mocno biło jego serce
ot, gromadka łobuzerska
myśl przemknęła wolnym lotem
zostawiłam wróbla w gnieździe,
broniącego dostęp kotom
haha....to ja {rusza wąsikami}
OdpowiedzUsuń