
nie pytam co mnie czeka
za kolejnymi drzwiami
chwile pachnące lipcowym słońcem
koduję w skorupie orzecha
nie włoski ci on
tylko mój własny trochę nadwyrężony
wapnieniem

nastrajam radość na przekór
pochyłej postaci dzwigającej krzyż
niepowodzeń
nie płaczę za jaskółkami dawno
opuściły gniazdo
zachowam dla siebie pamięć
powrotów
zawsze wracają

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz